Legendy

2025-05-15

dziwne proroctwo

W Puy we Francji żył pewien notariusz. Ilekroć przechodził obok Antoniego, ten na znak szacunku ściągał przed nim nakrycie głowy. Dziwne zachowanie zakonnika rozwścieczało notariusza. Sądził, że franciszkanin kpi sobie z niego. Kiedy po raz kolejny Antoni oddał mu hołd, zapytał go, dlaczego to czyni. Antoni odpowiedział: Bo wiem, że kiedyś zostaniesz męczennikiem za wiarę. Zapamiętaj sobie moje słowa. Zdziwiony mężczyzna roześmiał się drwiąco i odszedł. Po pewnym czasie notariusz udał się na pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Tam biskup, który przewodniczył grupie wiernych, głosił Słowo Boże do mahometan. Notariusz również włączył się w działalność misjonarską. Został aresztowany i skazany na śmierć. Egzekucję poprzedziły tortury. Jeszcze zanim go pojmano, męczennik opowiedział pielgrzymom o dziwnym proroctwie brata Antoniego.

kazanie do ryb

Mowa wygłoszona w Forli zmieniła całe życie brata Antoniego. Franciszkanie powierzyli mu funkcję wędrownego kaznodziei. Zaczął przemierzać północne Włochy, niosąc Słowo Boże. Nie wszędzie jednak przyjmowano go chętnie. W miejscowości Rimini, będącej ośrodkiem działalności jednej z heretyckich sekt, ludzie nie chcieli słuchać jego kazań. Heretycy nienawidzili go do tego stopnia, że kilka razy zapraszali na uczty z zamiarem otrucia. Za każdym razem jednak Antoni cudem unikał śmierci. Oburzony postawą ludzi kaznodzieja udał się nad rzekę i zawołał do ryb:

- Słuchajcie Słowa Bożego, bowiem gardzą nim heretycy.

Na te słowa do brzegu podpłynęła ławica ryb, a franciszkanin mówił im o dobrodziejstwach, jakimi obdarzył je Bóg: o pięknie morskich głębin, w których żyją, o obfitości pokarmu, który zdobywają bez pracy, o przeczystej wodzie, w której pływają. I wodne stworzonka wychyliły z wody pyszczki, słuchając słów zakonnika! Widząc ten cud heretycy zawstydzili się, a wielu z nich się nawróciło.

klęczący muł

Pewnego razu św. Antoni usiłował przekonać zaciekłego heretyka, że Chrystus jest naprawdę obecny w opłatku Hostii świętej. Zwrócił się do niego z pytaniem: - Czy uwierzysz w prawdziwość Najświętszego Sakramentu, gdy muł, na którym jeździsz odda hołd Chrystusowi ukrytemu pod postacią chleba?

Heretyk zaręczył, że jeżeli naprawdę się tak stanie, wówczas i on odda cześć Eucharystii. Słysząc to św. Antoni, zaczął się żarliwie modlić do Boga, by dopomógł mu swoją łaską. Przez dwa dni poprzedzające dzień próby zwierzę nie dostawało nic do jedzenia. Trzeciego dnia przed mułem postawiono owies, zaś obok stanął św. Antoni trzymając w ręku kielich z Hostią. Jakież było zdziwienie zebranych, gdy wygłodzone zwierzę zamiast rzucić się na pokarm przyklękło i oddało cześć Najświętszemu Sakramentowi. Widząc to właściciel zwierzęcia nawrócił się, a wraz z nim wielu innych heretyków.

nawróceni rabusie

Sława brata Antoniego jako kaznodziei docierała nawet do ludzi, którzy oddalili się od Boga. Zdarzyło się, że banda dwunastu rabusiów żyjących z okradania podróżnych z czystej ciekawości przyszła do kościoła, aby posłuchać brata Antoniego. Jego słowa niezwykle ich poruszyły. Oto jak jeden z nich wspominał swoje nawrócenie: Kiedyś postanowiliśmy na własne uszy usłyszeć kazania tego sławnego zakonnika. Przebraliśmy się więc, by nikt nas nie poznał i poszliśmy. Już po pierwszych słowach Świętego dopadły nas ogromne wyrzuty sumienia. I stał się cud: poszliśmy do spowiedzi. Ja dostałem za pokutę odbyć dwanaście pielgrzymek do grobu apostołów. Teraz właśnie kończę odbywać swoją pokutę i jestem szczęśliwy. Zaraz po Mszy św. wszyscy przybiegli do zakonnika, aby wyznać mu swe grzechy i obiecać powrót na drogę uczciwości. Nie wszystkim udało się wytrwać w postanowieniach i powrócić na drogę uczciwości. Kilku jednak wypełniło zadaną pokutę i porzuciło niecny proceder.

posłuszne ptaki

Innym razem jako Fernando obchodził wraz z ojcem ich wiejskie gospodarstwo. Był czerwiec i kłosy zboża wypełnione były dojrzałym ziarnem. Wtem nad łany przyfrunęło stado wróbli. Don Martino polecił synowi odganiać szkodniki, sam zaś pobiegł po pomoc. Chwilę później dał się słyszeć głos dzwonu wzywającego na Anioł Pański. Fernando bardzo chciał iść do kościoła, ale nie mógł przecież zlekceważyć polecenia ojca. Przemówił zatem do ptaków i poprosił je, by podążyły za nim. I rzeczywiście, całe stado wróbli świergocząc poleciało za chłopcem. Fernando zawiódł je do pobliskiej szopy i tam zamknął. Mógł więc bez przeszkód pójść do kościoła i pogrążyć się w modlitwie. Tam też znalazł go ojciec. Później razem wypuścili ptaki na wolność.

serce w skrzyni

W czasach św. Antoniego wielu mieszkańców Padwy doszło do ogromnych bogactw przez handel i zaczęło parać się lichwą. Zdarzało się, że pieniądze pożyczano nawet na 40 procent. Dłużników nie mogących spłacić sporych sum skazywano na wygnanie albo osadzano w więzieniu. Ten proceder doprowadził do ruiny i upadku wiele rodzin. Św. Antoni ubolewał nad losem niewypłacalnych dłużników, z którymi lichwiarze postępowali bezwzględnie. Jego orężem w walce z lichwą było słowo. I o dziwo, lichwiarze poruszeni do głębi kazaniami zakonnika rezygnowali z pobierania wysokich procentów. Zagrabione pieniądze składano u stóp kaznodziei dla wynagrodzenia pokrzywdzonych. W ten sposób Święty uratował wielu dłużników, a ponadto przyczynił się do uchwalenia ustawy, która zakazywała więzienia za długi.
Chcąc wstrząsnąć sumieniami Antoni, dokonał niezwykłego cudu. Pewna rodzina wraz z gronem znajomych odprowadzała do grobu ciało swojego zmarłego. Nieboszczyk był lichwiarzem znanym z wyjątkowego skąpstwa. Antoni wyszedł im naprzeciw i zatrzymał kondukt. Powiedział żałobnikom, że serce zmarłego jest uwięzione w skrzyni pośród uwielbianych przez niego złotych monet. Jakież było ich zdumienie, gdy otwarto skrzynię i pośród kosztowności ujrzano ludzkie serce.

znak krzyża

W żywocie św. Antoniego fakty mieszają się z tradycją. Wyobraźnia ludu wypełniła luki w kronikarskich zapiskach pięknymi legendami, które przybliżają postać Świętego i świadczą o jego wyjątkowym miejscu w sercach i pamięci wiernych.

Kiedyś mały Fernando trwał zatopiony w modlitwie w pustej lizbońskiej katedrze. Nagle pojawiła się przed nim odrażająca postać. Domyśliwszy się, kogo ma przed sobą, postąpił tak, jak nauczyła go matka: na marmurowej posadzce kościoła nakreślił znak krzyża. Piekielna zjawa natychmiast rozpłynęła się w powietrzu. Kiedy chłopiec spojrzał na posadzkę, zobaczył, że pozostał na niej wyryty krzyż. Znak ten zachował się do dziś. Pozłocono go i otoczono barierkami.

Patron

MSZE ŚWIĘTE

Poniedziałek  – 7.00
Wtorek  – 7.00
Środa  – 8.00
Czwartek  – 7.00
Piątek  – 18.00
Sobota  – 18.00
Niedziela  – 7.30, 10.00, 15.00

Spowiedź przed każdą Mszą św. 30 minut

KONTAKT

Ks. proboszcz Krzysztof Smołka
Parafia rzymskokatolicka
pw. św. Antoniego z Padwy
ul. Powstańców Śląskich 46
44-361 Syrynia
tel.: + 48 32 451 71 24

KANCELARIA PARAFIALNA

Poniedziałek – po porannej Mszy św. do 8:30
Wtorek – nieczynna
Środa – od 17:30 do 18:30
Czwartek – po porannej Mszy św. do 8:30
Piątek – nieczynna
Sobota – nieczynna

Kancelaria parafialna jest nieczynna w Uroczystości kościelne, w Środę Popielcową oraz w święta państwowe.